Podczas minionej serii spotkań cieszyć mogła chyba tylko pogoda – ale dla kibiców ważniejsze są zwycięstwa ukochanych drużyn. Wygranych naszych zespołów w sobotę i niedzielę nie było, a w sześciu spotkaniach nasz powiat wzbogacił się zaledwie o dwa punkty.

Gasnące nadzieje
Zespół z Pasymia (ciemniejsze stroje) tym razem nie dał swoim kibicom powodów do radości

IV liga

28. kolejka

0:1 – (34.), 0:2 – (40.), 1:2 - Patrycjusz Malanowski (56.), 1:3 – (78.)
Błękitni: Brzozowski, Trzebiński, Brzeziński, Dobrzyński (70. Mikulak), Kulesik (46. Kępka), Sokołowski, Nosowicz (46. Balcerzak), R. Malanowski, Łukaszewski, Sachajczuk (75. Konopka), P. Malanowski.

To nie tak miało być. Mecz z zespołem z Ornety był ostatnim z serii teoretycznie łatwiejszych spotkań. Wcześniej wszystko szło pasymianom jak po maśle, ale w sobotę to rywale byli bardziej zdeterminowani. Goście potrafili także wykorzystać błędy miejscowych i odnieśli zasłużone zwycięstwo. Wszystkie bramki dla ornecian padły w podobnych okolicznościach – pasymscy obrońcy niby byli na miejscu, lecz pozwolili szybszym zawodnikom przyjezdnych na podania, strzały i dobitki. Nie pomogło nawet kolejne (już 21.) trafienie Patrycjusza Malanowskiego – teraz potrzebny  byłby kolejny hattrick.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.