Pszczelarze z całego województwa zjechali do Szczytna, by wspólnie podsumować mijający sezon. Nie dla wszystkich okazał się on łaskawy - podczas imprezy zwracano uwagę na

postępującą chemizację rolnictwa, która wpływa na zmniejszanie się liczebności pszczół.

Pszczelarze z całego województwa zjechali do Szczytna, by wspólnie podsumować mijający sezon. Nie dla wszystkich okazał się on łaskawy - podczas imprezy zwracano uwagę na postępującą chemizację rolnictwa, która wpływa na zmniejszanie się liczebności pszczół.

Miodowa niedziela

CHEMIA ZABIJA PSZCZOŁY

W niedzielę 9 sierpnia obchodzono w Szczytnie VI Wojewódzki Dzień Pszczelarza. Rozpoczęła go msza dziękczynna za plony odprawiona w kościele WNMP. Po niej poczty sztandarowe przemaszerowały na pl. Juranda, gdzie odbyła się krótka akademia. Podczas uroczystości prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie Ryszard Pałach mówił o problemach, z którymi coraz częściej muszą się borykać producenci miodu w naszym regionie. Największym z nich jest postępująca chemizacja rolnictwa powodująca zatrucia pszczół.

- Zabiegi wykonywane przez rolników w celu zwiększenia plonów są uzasadnione, ale robione egoistycznie w tym sensie, że to moja sprawa, a reszta mnie nie obchodzi. Ta reszta to również pszczoły, które cierpią przy takiej beztroskiej realizacji koniecznych zabiegów - mówił Ryszard Pałach, dodając, że w tym roku na skutek zatruć zginęło wiele pszczelich rodzin. Okazuje się, że producenci miodu nie mają zbyt wielu możliwości rekompensaty powstałych strat, brakuje też stosownych regulacji prawnych. - Trzeba znaleźć system, w którym będzie można te problemy rozwiązać - apelował prezes Pałach.

WŁADZE NIE DOPISAŁY

W trakcie uroczystości medalami i odznakami Polskiego Związku Pszczelarzy uhonorowano najaktywniejszych działaczy w regionie oraz szczycieńskich samorządowców. Ci ostatni jednak bardzo nielicznie stawili się na obchodach. Nie pojawił się na nich ani starosta, ani wójt gminy Szczytno. Zabrakło także ich reprezentantów. Wyjątkiem było miasto - w imieniu nieobecnej burmistrz Danuty Górskiej jej odznaczenie odebrał sekretarz Lucjan Wołos. W pszczelarskim święcie uczestniczył również poseł Adam Krzyśków.

W GOSPODARSTWIE I W ROZLEWNI

Obchodom już od rana towarzyszył kiermasz, na którym można było kupić różne gatunki miodów, w tym także procentowe miody pitne oraz wyroby z wosku pszczelego. Swoje stragany przygotowali też twórcy ludowi. I choć miodowe produkty cieszyły się dość dużą popularnością, to wielu kupujących narzekało na zbyt wygórowane, ich zdaniem, ceny. Odwiedzający stoiska mogli przy okazji wysłuchać prelekcji pracownika Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego na temat zdrowotnych walorów produktów pasiecznych w nieskażonym środowisku. Z kolei przybyli na obchody pszczelarze wzięli udział w szkoleniu odbywającym się w Gimnazjum nr 1. Wszyscy zainteresowani produkcją miodu mogli pojechać do Kamionka, do pasieki Józefa Ciechanowicza. Jej właściciel pokazywał gościom różne rodzaje uli oraz zdradzał tajniki produkcji miodu. Ponieważ spora grupa odwiedzających gospodarstwo w Kamionku to pszczelarze, nie obyło się bez wymiany doświadczeń, rozmaitych spostrzeżeń i porównań. Kolejną atrakcją było zwiedzanie rozlewni miodu w Leśnym Dworze. Całodniowej imprezie na pl. Juranda towarzyszyły występy zespołów „Wrzos” z Dźwierzut, „Zorza” z litewskiej Suderwy, „Altre” oraz „Babskie Olekanie” z Rozóg.

(łuk)/fot. E. Kułakowska