Od piątku trwa lepowanie szczycieńskich kasztanowców, które ma na celu pozbycie się niechcianych gości - szrotówek. Lepy wabią samce zapachem feromonów samic. Wpadając w sidła, szkodniki nie mają możliwości wydostania się.

Na ratunek kasztanom

Urząd Miejski w Szczytnie na dobre podjął walkę z owadami niszczącymi kasztanowce. Szrotówka, bo tak nazywa się mały owad podobny do ćmy, uczynił ogromne spustoszenia na roślinach już w ubiegłym roku.

- Nie pomogło wygrabienie i kompostowanie liści, więc trzeba było użyć innego sposobu, który nie zniszczyłby pnia drzewa – wyjaśnia inspektor Krystyna Lis. Jednak w ubiegłym roku nie przyniosło to efektów, bowiem szrotówki zagnieździły się się na dobre na liściach wybranych przez siebie drzew i je zniszczyły. Pracownicy ZUK przystąpili więc do lepowania kasztanowców, zakładając na stare drzewa taśmy o szarym kolorze z wabikiem - feromonami samicy szrotówki. Nasączony lep powoduje, że szkodnik przykleja się i nie ma możliwości ucieczki. Jedynym mankamentem tej metody jest to, że inne owady także dają się na to nabrać.

Akcja ratowania kasztanowców będzie trwała siedem tygodni.

Lepy zostaną założone m.in. na 50 kasztanowcach o spękanej korze nad Jeziorem Domowym Małym. W przyszłym roku plany pozbycia się szrotówki obejmie teren całego miasta.

(jbd)