W minioną sobotę szczycieńscy strażacy mieli swój historyczny dzień. Po ponad czterech latach budowy otwarto wreszcie ich nową strażnicę. Obiekt wart przeszło 10,3 mln złotych należy do najnowocześniejszych w województwie.

Spełnione marzenie strażaków

LATA CZEKANIA

Ten dzień strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie zapamiętają na długo. W sobotę 25 kwietnia odbyło się uroczyste otwarcie ich nowej siedziby. Wśród zaproszonych gości byli m. in. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sosnowski, zastępca komendanta głównego PSP Piotr Kwiatkowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Suchocka - Roguska, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, parlamentarzyści oraz samorządowcy.

Budowa nowej strażnicy w Szczytnie ma swoją długą historię. Pierwsze kroki w kierunku poprawy warunków pracy strażaków podejmowano już w początkowych latach funkcjonowania samorządu powiatowego. Z wnioskiem o to zwracał się do jego władz poprzedni komendant Józef Zajączkiewicz. Najpierw nie brano pod uwagę budowy nowego obiektu, lecz gruntowną modernizację starej siedziby na ul. Kościuszki. W tym celu w 2002 r. opracowano już nawet dokumentację. W kolejnej kadencji plany te uległy zmianie. Zdecydowano wówczas, mimo zainwestowania 50 tys. złotych, o postawieniu zupełnie nowego obiektu. Na miejsce budowy, po długich dyskusjach, wybrano teren sąsiadujący ze szpitalem na ul. Sobieszczańskiego. Na ten cel powiat przeznaczył grunt i zlecił opracowanie nowej dokumentacji. Inwestycja wykonywana przez Iławskie Przedsiębiorstwo Budowlane ruszyła w grudniu 2004 roku.

ZROZUMIENIE, ALE NIE ZAWSZE POMOC

Choć pierwszy etap zadania sfinansowany przez starostwo szybko dobiegł końca, to problemem pozostawało zdobycie środków na dalszą część budowy. W pewnym momencie wydawało się nawet, że prace utkną na dobre w martwym punkcie. Sposób prowadzenia przez powiat inwestycji krytykował latem 2006 r. ówczesny wojewoda z ramienia PiS Adam Supeł, zarzucając władzom, że te przystąpiły do realizacji zadania, nie mając zabezpieczonych na ten cel środków. O trudnościach związanych z powstawaniem strażnicy mówił podczas jej otwarcia starosta Jarosław Matłach.

- Przy każdej okazji uzasadnialiśmy potrzebę pomocy finansowej. Pisaliśmy do wojewody, ministra spraw wewnętrznych, posłów, senatorów. Zawsze spotykaliśmy się ze zrozumieniem, ale nie zawsze z pomocą - przyznawał starosta. Podkreślał, że istniała obawa, że brak pokrycia finansowego znacznie wydłuży czas budowy oraz zwiększy jej koszty. Do tego wątku nawiązał też były starosta Kijewski. Przypomniał, że wojewoda Supeł, podczas wizyty w Szczytnie, określił inwestycję mianem szczytu głupoty, wytykając ówczesnym władzom powiatu, że przystąpiły do niej bez żadnego planu finansowania.

NOWOCZESNA I PRZESTRONNA

Przełom w budowie nastąpił dopiero w 2008 r., kiedy to dzięki wsparciu wiceminister Suchockiej-Roguskiej udało się pozyskać brakującą sumę 3,4 mln złotych. Całość inwestycji zamknęła się kwotą ponad 10,3 mln złotych.

Do nowej siedziby strażacy wprowadzili się na początku lutego tego roku.

Obiekt, co podkreślali uczestnicy uroczystości, należy do najnowocześniejszych w naszym regionie. Spełnia wymagane standardy unijne, a co najważniejsze, mieści sprzęt, którego szczycieńskiej jednostce systematycznie przybywa. Zadbano też o to, by strażacy mieli tu jak najlepsze warunki socjalne. W strażnicy znalazło miejsce na siłownię i salę do wypoczynku, a na zewnątrz powstało boisko do gry w piłkę. Obecnie, oprócz siedziby komendy, funkcjonuje tu także Wydział Zarządzania Kryzysowego starostwa. Niewykluczone, że w przyszłości powstanie również Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Strażacy zapewniają, że obiekt jest wykorzystywany w 100%. O tym, że nowa strażnica robi wrażenie, mogli się przekonać wszyscy mieszkańcy Szczytna. W sobotę była ona otwarta dla wszystkich chcących przyjrzeć się z bliska warunkom, w jakich działa teraz jednostka.

(łuk)